piątek, 15 marca 2013

Zmartwychwstaly Pan przynosi nadzieje

Zaczela sie pora deszczowa,codziennie wylaczaja prad,czasami w dzien,czasami wieczorem i nie ma go  przez cala noc.Bardzo to utrudnia prace ,niestety, tym bardziej ze staram sie siedziec dluzej w nocy by jak najwiecej pracy wykonac.Jednoczesnie deszcz zmywa caly kurz ktory jest wokol nas a ludzie patrza z nadzieja na pola ze tym razem plony beda wystarczajace do nastepnej pory deszczowej.
15 kwietnia bede juz w Polsce na trzy miesiace.Mam nadzieje w tym czasie spotkac sie chocby z czescia Panstwa by najpierw podziekowac za to kazdy z Was czyni tutaj dla nas,dla naszych dzieci.
Mam tez ogromna nadzieje ze uda mi sie cos zrobic,wymyslec i w tym bede potrzebowala pomocy innych jak ogarnac ogrom pracy,jak dac rade kontaktowac sie z rodzinami ktore chca wiedziec co slychac u ich dziecka a ja nie jestem w stanie pisac.
Ewa ktora do nas przyjechala na dwa tygodnie pomogla mi bardzo.Pokazala mi tez troche jak szybciej znalesc cos na komputerze, jak ulatwic sobie pewne rzeczy.Staram sie teraz pisac do wszystkich rodzin chociaz pare slow co u dziecka,wyslac zdjecie,wyniki w nauce.Dzieci napisaly tez listy chociaz tak naprawde nie bylo im latwo pisac.Nie dlatego ze nie potrafia bo niektore napisaly bardzo ladny list tylko dlatego ze trudno im sobie wyobrazic gdzies kogos daleko do kogo maja napisac.Dla nich oznacza ze sr.Dariana ich sponsoruje bo przeciez z kazdym problemem przyjda do mnie.Dlatego tez czesc z nic uznala to jako wypracowanie szkolne starajac sie napisac jak najlepiej i uzyc jak najwiecej slow w jezyku angielskim ktore sie nauczyly na lekcji.Dziewczynka ktorej rodzice nigdy nie skonczyli szkoly podstawowej napisala ze tata jest lekarzem a mama pielegniarka,te zawody przewazaly u dzieci,byl jeszcze tata inzynier u jednego chlopca.Pisaly o tym ze jak ich odwiedzicie to ugotuja dla Was najlepszy posilek jaki tylko znaja,posadza na kanapie w pokoju goscinnym i obejrzycie razem telewizor.I  tak do konca nie wiem czy to bylo wypracowanie czy marzenia dzieci,by swiat wokol nich byl inny...
Gdy wytlumaczylismy dzieciom ze maja napisac do osoby ktora im pomaga i nie zmieniac rzeczywistosci napisaly drugi raz a ja mialam pokuse wyslac poprzednie  listy  byscie mogli zobaczyc jakie marzenia,wyobraznie maja Wasze dzieci.
W szkole w obecnej chwili zblizamy sie do konca pierwszego semestru.Jeszcze przed urlopem staram sie zakonczyc montowanie zlewow na zewnatrz jadalni oraz budowe ubikacji dla dziewczat.W obecnej chwili jest 296 dzieci w szkole i mycie rak przed posilkami z jednego kranu jest prawie niemozliwe.
ubikacje dla dziewczat


zlewy przy jadalni szkolnej

Probujemy tez zmniejszyc ilosc blota przy szkole kladac chodniki przy klasach,mam nadzieje ze chociaz troche to pomoze.
Niedawno bylam we wiosce,zawsze wtedy odwiedziam moja babcie ktora czeka na mnie z dwoma jajkami zawinietymi w woreczek jako prezent.Sama ma tak niewiele ale z serca ofiaruje to co ma mowiac ze jestem jej przyjacielem.Przy okazji zabieram dla niej cukier i ryz bo bardzo zadko moze sobie pozwolic na to by miec cos tylko dla siebie gdy wokol niej gromada wnukow czeka na posilek.

Zycze kazdemu z Was bysmy z serca dzielili sie tym co mamy,usmiechem,dobrym slowem,rada,obecnoscia i pomoca wtedy gdy ktos wokol nas utracil nadzieje.
My ze swojej strony pragniemy podzielic sie modlitwa oraz intencja Mszy Swietej ktora jest odprawiana za kazdego z Was w kazdy ostatni piatek miesiaca jako ze nasza misja nosi imie Bozego Milosierdzia.
Niech Pan obdarza Was Swoimi laskami

Szczesc Boze i do zobaczenia w Polsce