sobota, 30 października 2010

Adopcja dziecka

Pozdrawiam wszystkich ktorzy beda czytali te slowa.Chce napisac kilka slow o naszej misji i mam nadzieje ze uda mi sie od czasu do czasu napisac co u nas sie dzieje dla tych ktorzy beda zainteresowani.

Jestem na misjach od 2001 roku a w Kithatu od 2005 roku.Jestem we wspolnocie z 4siostrami kenijkami. Na misji miesci sie osrodek zdrowia, szkola szycia i ropoczete przedszkole oraz szkola podstawowa.
Teraz kilka slow o Kithatu.
Jest to wies polozona w gorach, posrod ludzi plemienia Meru. Nasza prace rozpoczelysmy od prowadzenie przychodni gdzie przyjmujemy ludzi chorych i dzieci do szczepien. Nastepne otworzylysmy szkole szycia dla mlodziezy a wkrotce po niej przedszkole. Poczatkowo miescilo sie ono w 2 pokojach naszego domu. Dzieci byly wszedzie, gdziekolwiek sie obrocilysmy. Wychodzily jednymi drzwiami, wchodzily drugimi a bardziej ciekawskie czy odwazne znalazly droge nawet do naszych pokoi, kuchni czy jadalni.Pomieszczenia byly tak male ze w czasie zajec grupka 50 dzieci siedziala na podlodze jedno przy drugim. Widzac ze w takich warunkach trudno bedzie uczyc dzieci zaczelysmy szybko budowac tymczasowa klase z blachy gdzie przenioslysmy nasze przedszkole. Zrobilysmy tez zadaszenie pod ktorym polozylysmy 3 kamienie i kuchnia byla gotowa.Jako jadalnia sluzyla nam zielona trawa i cien drzew, pod ktorymi nasze dzieci z radoscia palaszowaly przygotowane dla nich posilki.
Nasze przedszkole w ktorym jest obecnie 92 dzieci i szkole podstawowa w ktorej jest 40 dzieci w klasie 1 i 43 w klasie 2 rozpoczelysmy z mysla o dzieciach ktore nigdy nie mialyby dostepu do edukacji. Sieroty i dzieci poczete i urodzone poza zwiazkiem malzenskim po przyjsciu na swiat pozostawione pod opieka dziadkow, nie znaja i byc moze nie nigdy nie poznaja swoich rodzicow.
Wiekszosc dzieci przemierza do szkoly odleglosc okolo 5-7km, biorac pod uwage ze niektore z nich maja tylko 4, 5lat jest to duzy wysilek tym bardziej ze droga jest gorzysta a w porze deszczowej glina przykleja sie do butow tak ze niesie sie ja ze soba.( marzy mi sie zakup minibusa do przewozenia dzieci z dalszych okolic)
Gdy dzieci wracaja do domu jest okolo godz 6 wieczorem. Dzien sie konczy, zapada juz zmierzch gdzie w swietle lampy naftowej przygotowuja zadanie domowe, by na drugi dzien rano okolo godz.7 znow wyruszyc do szkoly.
Potrafia zrobic samochod z plastykowej butelki, zakrecic szmatki i nozic na plecach tak jak mama nosi swoje dziecko, pozbierac patyki i budowac z nich dom,takie sa nasze dzieci, historia kazdego z nich jest bardzo podobna. Bieda, codzienne zmagania, pokonywanie kilometrow do szkoly by moc sie uczyc. Ciesza sie kazdym drobiazgiem, pochwala, przytuleniem, cukierkiem. Sa nasza duma i nasza radoscia.
Dzieki pomocy Siostr Klawerianek i ludzi zyczliwych bylysmy w stanie wybudowac dwie klasy dla naszych przedszkolakow.Gdy dzieci weszly do nowej klasy, slonecznej z niebieskimi stolikami i krzeselkami nie mogly uwierzyc ze to dla nich ze od dzisiaj beda uczyc sie wlasnie w tej klasie.Wielu z nich mieszka w domach ulepionych z blota, bez okien, czesto spia na podlodze na matach zrobionych z trawy. Chce by nasza szkola oprocz dobrego poziomu edukacji, dozywiania i opieki medycznej podarowala dzieciom lepsze dziecinstwo, bardziej sloneczne i cieple. Gdy biore te najmniejsze na rece, gdy przytulam placzace, mam nadzieje ze beda wzrastaly z wiara ze sa kochane i ze poprzez nasza obecnosc odczuja kochajaca obecnosc Pana Boga w ich tak czesto bolesnym i pelnym zmagan zyciu.

Dzieki pomocy naszych siostr w Rzymie i parafii w ktorej siostry pracuja udalo nam sie wybudowac jadalnie i kuchnie dla naszej szkoly co jest ogromnym ulatwieniem w dozywianiu dzieci zwlaszcza w porze deszczowej ktora mamy dwa razy do roku.

W Kenii sa 3rodzaje szkol, Szkoly podstawowe panstwowe, gdzie budynki sa raczej w kiepskim stanie, poziom nauczania rowniez, dzieci sa w szkole od poniedzialku do poniedzialku, w niedziele rowniez na douczaniu ale tak naprawde jest to sposob na zarabianie dodatkowych pieniedzy przez nauczycieli.Douczanie jest obowiazkowe, zniesione przez panstwo a nie zniesione przez szkoly.Jesli dziecko nie zaplaci bedzie wyrzucone ze szkoly az do momentu zaplacenia.szkola rowniez nie oferuje posilkow dla dzieci ale ogolne oplaty szkolne sa o wiele nizsze niz szkol prywatnych.Nauczyciele sa na pensji panswowej ktora jest o wiele lepsa niz pensja w szkolach prywatnych, mimo to jednak ucza gorzej i bardzo czesto sa nieobecni w szkole.
Szkoly prywatne i szkoly misyjne maja leszy poziom nauczania i dzieci otrzymuja posilki. Oplaty w szkole sa jednak o wiele wyzsze np na szkole panstwowa wystarcza 100$ gdzie na szkole prywatna czy misyjna od 300-400$ rocznie. Nauczyciel sa oplacani przez szkole, panstwo naklada tylko obowiazki jak szkola powinna wygladac np.metalowe kubki i talerzyki do jedzenia itp.
Problemy ze szkolami panswowymi i wysokie oplaty w szkolach prywatnych spowodowaly ze rozpoczelysmy nasza szkole, najpierw w pokojach naszego domu, potem po urlopie i zebranych pieniadzach w Polsce w czasie odwiedzin roznych parafii wybudowalam 3 klasy szkolne i przerobilam istniejacy juz wczesniej bydynek na dwie klasy przedszkolne.
Szkola obejmuje nauczaniem i opieka medyczna dzieci z naszej okolicy w wiekszosci z rodzin biednych, wielodzietnych, sieroty i polsieroty. Staramy sie o wysoki poziom nauczania a takze dzieci otrzymuja dwa posilki dziennie ktore dla wiekszosci z nich sa jedynymi posilkami.
Rodzice czy opiekunowie dzieci nie sa wstanie placic oplat szkolnych ktore by wystarczyly na prowadzenie szkoly a pieniadze sa potrzebne na zakup zywnosci, drzewa na gotowanie, elektycznosci, oplaty pracownikow, ksiazek itp. Dlatego tez staramy sie znalesc pomoc w postaci adopcji dziecka ktore pomoze nam utrzymac szkole i zapewnic dzieciom jak najlepsze warunki i opieke. Rodzice czy opiekunowie dzieci sa zobowiazani do malych oplat lub pracy na rzecz szkoly by czuli sie tez zobowiazani w jakims stopniu za dziecko i szkole.
Forma adopcji dziecka polega na sponsorowaniu wybranego dziecka z naszej szkoly na okres chocby jednego roku ale moze tez byc kontynuowana az do ukonczenia szkoly podstawowej przez dane dziecko. Kazdego roku obie strony powinny wykazac chec i mozliwosci kontynuacji wspolpracy tak ze strony sponsorujacej jak i z mojej strony.
Sponsorowanie dziecka z naszej szkoly pomoze nam objac jeszcze lepsza opieka dzieci i zapewnic im lepsze pozywienie, warunki do nauki, zakupic potrzebne materialy do prowadzenia lekcji. Suma sponsorowania dziecka wynosi 150$na rok. Pieniadze wysylane sa w polskiej walucie na konto naszego Zgromadzenia w Polsce i potem mi przekazywane przez siostre odpowiedzialna za to w Polsce.
Osobie ktora sponsoruje dziecko podaje imie i nazwisko, wiek dziecka, jesli to jest mozliwe to date urodzenia, nie wszystkie dzieci maja dokumenty, ktora klasa,oraz zdjecie dziecka.
Na koniec roku, tutaj zakonczenie roku jest w listopadzie,przesylam informacje o dziecku jak sobie radzi czy jakies inne wazne wydarzenia z jego zycia. Bardzo prosze tez o wyrozumialosc w oczekiwaniu na odpowiedz gdyz po prostu czasowo nie daje rady a takze polaczenie inertenowe jest slabe wiec to tez utrudnia odpisywanie.
Czasami ktos pyta o paczki, nie polecamy gdyz w tym momencie mamy okolo 170 dzieci i jesli z5z nich dostanie paczke to reszta smutno patrzy chyba ze paczka jest dla wszystkich jak cukierki olowki pilka itp..Poza tym wiekszosc paczek nie dociera a jesli dotrze to wymagana jest oplata cla i najczesciej przynosi to wiecej problemow niz pomocy.
Kontakt mailowy jest ogromna pomoca, latwiej jest mi wyslac zdjecie napisac pare slow, mozna w ten sposob zapytac czasami, przypomniec sie a postaram sie napisc czesciej pare slow o dziecku. Prosze tez jednak o cierpliwosc, czesto internet dziala tu bardzo slabo, lacze sie po kilka razy czasami nawet zajmuje mi kilka dni proba wyslania maila, a jeszcze czesciej bo prawie codziennie wylaczaja nam prad na kilka godzin.
Kolejna sprawa to mozliwosci dziecka, czasami dziecko ktore jest w adopcji jest bardzo zdolne a sa tez dzieci mniej zdolne majace czasami trudnosci w nauce.Rowniez srodowisko dziecka, glod w domu powoduje ze nie jest w stanie sie koncentrowac, przygotowac so lekcji. Stad tez moja nadzieja ze dzieci ktore sa w naszej szkole rozpoczynaja wczesnie nauke, w wieku 4lat a takze bedac pod nasza opieka, otrzymujac posilki maja wieksze mozliwosci w nauce jak rowniez jest mi latwiej zaobserwowac potrzeby dziecka i mu pomoc. Prosze wiec byc przygotowanym ze dziecko moze byc bardzo zdolne, srednio zdolne albo ledwie skonczyc szkole, w kazdym przypadku jednak jest to ogromna pomoc dla dziecka ktore moze nigdy nie mialoby mozliwosci ukonczyc nawet kilku klas.Staram sie oczywiscie wybierac dzieci ktore jak najlepiej skorzystaja z pomocy ale tez nie zawsze moge przewidziec czy cos sie nie zmieni.
.

Na naszej klasie w ktorej jestem zarejestrowana jako Katarzyna Jasinska Sr.Dariana Kenya ( szkola podstawowa im Wojska Polskiego w Chelmnie rok szkolny 1978-1986 )umiescilam rowniez troche zdjec z naszej misji a na forum ciekawostki z Kenii-Kithatu pisze czasami pare slow-zapraszam jesli to mozliwe do wejscia na te strone.

Czekam teraz na pare slow i pytan

nr.gg gdyby byl przydatny 343151(s.Dariana)
skype;dariana.jasinska Kenya

Mam nadzieje ze uda mi sie dolaczyc zdjecia do bloogu tak bym mogla kontynuowac jego prowadzenie i ulatwic w ten sposob kontakt z tymi ktorzy nam tak wiele pomagaja.