niedziela, 12 grudnia 2010

Dorothy

Mala Dorothy
Znam ja od urodzenia, obecnie ma 4latka, na poczatku oczywiscie mnie nie rozpoznawala ale pozniej gdy troche podrosla zaczal sie problem, bardzo sie mnie bala.Nigdy do mnie nie przemowila,gdy mnie widziala juz z daleka plakala, uciekala.
Nagle w poniedzialek Dorothy weszla do naszego domu, usiadla przy stole a po zjedzieniu dwoch kawalkow chleba poprosila o jeszcze,nie moglam uwierzyc, pierwszy raz usmiechnela sie do mnie.....i zaczela rozmowe w swoim jezyku.A potem pojechala ze mna i rodzenstwem na zakupy.Powiedziala ze mam jej kupic buty i wybrala dla siebie czerwone pantofelki, a potem jeszcze zebrala kilka par i wyszla ze sklepu niasac je w garsci. Chwile mi zajela by ja przekonac ze dwie pary wystarcza. No i jeszcze dostala nowa sukienke na Boze Narodzenie, a  mi podarowala najpiekniejszy prezent, swoj usmiech i ufnie wlozana roczke w moja dlon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz