czwartek, 24 stycznia 2013

SEN

Ktos czytajac ten tytul moze pomyslec ze mialam sen w ktorym dzieci przychodzace do szkoly nie musza czekac na ich czesto pierwszy posilek w ciagu dnia do godziny 10.00 skladajacy sie z porridge, ale ze od czasu do czasu moga otrzymac chleb ( nie mowie ze z maslem bo to juz rarytas)  z szklanka mleka.W moim snie na obiad mozemy ugotowac dzieciom nie tylko kukurydze z fasola ktora jedza kazdego dnia ale chocby od czasu do czasu mozemy je nakarmic
ryzem,miesem,ziemniakami,kapusta,marchewka tak by zmienic rodzaj pozywienia.
W moim snie w porze deszczowej dzieci nie musza chodzic po blocie ktory tak sie przylepia do butow ze trudno sie poruszac, ale ze chodza po  chodniku ktory jest wokol klas i dzieki temu po lekcjach w porze deszczowej nie trzeba skrobac podlogi w klasach i w jadalni panga( duzy noz) by mozna ja bylo umyc i przygotowac na kolejny dzien nauki.
Tak, to tylko sen, ale sny sie czasami spelniaja wiec bede snic i robic co mozliwe by sen stal sie rzeczywistoscia.
Ale tak naprawde to chcialam napisac o tym co mi sie prawdziwie snilo,siedzialam z samolocie czekajac na wylot na urlop i nagle przypomnialam sobie ze nie mam klodek by zamknac swoj bagaz i ze musze kupic chleb zeby miec co jesc w drodze.Wysiadlam z samolotu, kupilam klodki a potem zaczelam szukac chleba.Mam nadzieje ze ten sen nie jest zwiastunem malari bo najczesciej jak mam malarie jedyna rzecz ktora chcialabym jesc to polski chleb.Nie czuje sie najlepiej w ostatnich dniach ale jak na razie tlumacze to zmeczeniem gdy probuje jak najwiecej spraw zalatwic przed wylotem do Polski ktory planuje w kwietniu.
We snie zaczelo mi brakowac czasu by kupic chleb bo wiedzialam ze samolot ma zaraz odleciec a w rzeczywistosci mysle o tym czy wystarczy mi czasu przed wylotem by zakonczyc budowe klasy,zamknac rok finansowy 2012 i przygotowac rozliczenia z poprzedniego roku,uporzadkowac adopcje dzieci robiac wszystkim zdjecia,wpisac wplaty,zobaczyc ktore dziecko nie ma sponsora albo kto przestal wplacac,zrobic zebranie z rodzicami w szkole,przygotowac kontrakty dla pracownikow,zamowic leki do przychodni,odpowiedziec na maile ktore czekaja a na ktore dawno juz powinnam odpowiedziec i w miedzy czasie jeszcze naprawic co sie zepsuje,robic zakupy na biezaco,pozaplacac dzieciom za szkole juz na kolejny semester bo mnie nie bedzie gdy sie zacznie pod koniec kwietnia i zostawic liste siostrom co ktore dziecko potrzebuje po wczesniejszym zrobienu zakupow.Mam nadzieje ze to wszystko uda mi sie zrobic i ze zdaze na samolot ktory ma mnie zabrac na urlop.

A teraz wracajac jeszcze do Swiat.Wspomnialam ze dzieci beda mialy posilek swiateczny 27 grudnia.Przyszlo 80 dzieci,czesc z nich nie znalam pewnie slyszac od swoich rowiesnikow ze ida na gwiazdke do siostr tez do nich dolaczyly.Dzieci otrzymaly czekolade do picia i chleb.Po posilku czesc ogladala film-Kopciuszka a czesc bawila sie na zewnatrz.


Potem byl wspolny obiad;ryz,chapaty,mieso z warzywami,napoj,ciasta i ciukierki.Kazda rodzina otrzymywala tez dodatkowa paczke przed powrotem do domu tak by moc przygotowac posilek na Nowy Rok.

W styczniu rozpoczal sie nowy rok szkolny.Grupa 50 przedszkolaczkow zaczela nauke gdy najstarsi w tym roku przeszli do klasy 5.

najmlodsze pociechy na modlitwie przed jedzeniem


W przychodni dziennie liczba pacjentow dochodzi do 60-70.Szpitale panstowe strajkuja wiec nie mamy nawet gdzie odsylac tych ktorzy powinni byc hospitalizowani.Robimy co mozliwe u nas,kladac do lozka,podajac zastrzyki,obserwujac czy stan pacjenta sie polepsza czy musimy szukac innego rozwiazania i odsylac do dalej polozonych szpitali prywatnych.
To tyle czym chcialam sie podzielic w nowym roku.
Jutro jade do Nairobi gdzie w czwartek odbieram wolontariuszke i mam ogromna nadzieje ze uda jej sie pomoc mi chociaz troche z dokumentami z adopcji w ciagu tego krotkiego czasu dwoch tygodni gdy bedzie tu z nami.
Zycze wielu lask na nadchodzacy tydzien.

Minelo kilka dni od momentu gdy napisalam pozwyzsze slowa.Nie udalo mi sie tego wieczoru uzyskac dobrego polaczenia a na drugi dzien w przychodni mielismy przeszlo 100 pacjentow, jeden w stanie ciezkim przyjety na noc wiec przypadl mi nocny dyzur a zaraz po nim sprawdzil sie moj sen i rozchorowalam sie na malarie,teraz juz jest lepiej......

1 komentarz:

  1. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Siostro i udanego, zasłużonego wypoczynku na urlopie. Szczęść Boże.

    OdpowiedzUsuń