niedziela, 14 listopada 2010

Niedziela w misji

Dziesiejsza niedziela mija spokojnie nie bylo zadnych naglych przypadkow pacjentow lub tych ktorzy przychodza na zastrzyk czy opatrunek. Pojechalysmy na Msze sw.do Kanyakine 4km od nas droda fatalna jak pada ale na szczescie ostatniej nocy nie padalo. Msza sw.skonczyla sie o 10.00 uroczysta Msza Sw.moze trwac nawet 4 do 5godzin.Zaraz potem szybkie sniadanie z siostrami w Kanyakine i zaczelysmy ustalac rekolekcje na dziewczat z szkoly sredniej ktore zaczna sie 6grudnia. Wrocilysmy okolo 12.00 i pierwsze kroki do osrodka zdrowia bo jedna z siostr bardzo zle sie czula podejrzewa malarie wiec dalam jej leki.Tutaj majac malarie dosc czesto najczesciej juz znamy siebie, swoje objawy i wiemy kiedy malaria przychodzi. Potem siadlam do komputera, wczoraj wylaczyli prad, baterie sie wyczerpaly ale dzisiaj rano byl wiec zdazylam naladowac i dzieki temu zdarze cos napisac.ja Jutro i we wtorek bede sama w osrodku zdrowia, moj pielegniarz jedzie zalatwiac jakies papiery, wiec od 8.30 do 18.00 w przychodni.Pomiedzy przyjmowaniem pacjentow beda Ci ktorzy przychodza z roznymi sprawami, problemami.Jedna z osob ktore przyjda jutro jest babcia z dziewczynka ktorej rodzice zmarli.Dziewczynka jest w 4klasie szkoly panstwowej ale babcia nie jest w stanie placic za szkole wiec zobacze co dam rade zrobic oczywiscie nie sama ale z pomoca innych.Same niewiele bysmy byly w stanie zrobic, pomoc na szczescie dzieki pomocy innym wielu ludzi odzyskuje nadzieje i usmiech na twarzy.
W przychodni mamy nieskomplikowane przypadki, malaria, tyfus, ameba, nadcisnienie i rany jakich wczesniej malo co mialam mozliwosc zobaczyc.Tutaj goja sie dlugo, infekcje sa bardzo czeste.Mam nadzieje ze uda mi sie rozbudowac przychodnie by moc szczegolnie otoczyc lepsza opieka dzieci.Niektore z nich potrzebuja zastrzyku, kroplowki czasami kilkugodzinnej obserwacji a nasz osrodek zdrowia jest bardzo maly i nie ma pomieszczenia by w razie potrzeby polozyc pacjenta.
Przyjmujemy tez dzieci do szczepien, dla tych  ktore sa niedozywione staramy sie szukac pomocy.
W porze deszczowej jak juz wspomnialam czesto wylaczaja prad na szczescie laptop ratuje mnie od czasu do czasu.
Zaraz po zakonczeniu roku bedziemy mialy nabor dzieci na nowy rok zaczynajacy sie w styczniu, przyjdzie nowa gromadka dzieci.Gdy patrze na te ktore sa z nami 4 lata obecnie w 2klasie jak zaczynaja mowic po angielsku, rozumiec co sie mowi, jak rosna, rozwijaja sie moja radosc jest ogromna.
Pozostalo mi 26min chce jeszcze wstawic zdjecia a wszystkim ktorzy to czytaja niech Pan da blogoslawiony niedzielny wieczor.
Niezdazylam internetowe polaczenie bylo za slabe ale probuje teraz moze uda mi.



Nie udalo sie robie trzecie podejscie by wlozyc zdjecia.



Najmlodszy nasz przedszkolak w czasie szczepien
Uczniowie 1klasy










Maly Nicholas przygotowuje kolacje, jest obecnie w naszej 1klasie
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz